Jedną z najbardziej frustrujących spraw dla artysty jest niemożność przekucia własnych uczuć w twórczość. W środku człowieka kumuluje się tysiące uczuć wartych opisania i wyrażenia w jakiś mniej przyziemny sposób. Jak na złość, kiedy roi się we mnie od groma emocji, które chciałabym jakoś wyrazić zamiast kląć i wyżywać się na poduszkach, odkrywam, że nie jestem w stanie jakkolwiek przelać mojego wewnętrznego świata na słowa.
To się dzieje za każdym razem.
Ogród
Układam słowa w kolejne wersy wiersza - dwie linijki wydają się być idealne, dopisuję kolejne i nagle okazuje się, że całość wygląda niespójnie. Nic nie jest takie, jak sobie to wyobraziłam. nic nie oddaje moich uczuć choć w minimalny sposób. Po przeczytaniu stworzonych strof czuję się tak, jak gdyby ta wizja była zbyt odległa od tego, co naprawdę rozgrywa się we mnie.
Jak oddać obraz ogrodu poprzez bukiet złożony z kilku kwiatów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz