Wiecznie nieobecna


Przyznaję: nie było mnie tu trochę. Właściwie to dosyć długo, bo ostatni raz dałam tu jakiś znak życia w kwietniu, a przez ten czas mogłam napisać wiele dużych i całkiem dobrych tekstów. Zniknięcie z blogosfery na te kilka miesięcy było po prostu wymuszone wieloma sprawami, które są zbyt skomplikowane i niepoukładane, abym mogła je tutaj wymieniać.