Przekonania i działania


Nie potrafię zliczyć, ile razy potknęłam się i zdradziłam własne przekonania, mówiąc lub robiąc coś, z czym kompletnie się nie zgadzam i co przeczy wszystkim moim ideałom. Później oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, co zrobiłam, i jest mi strasznie wstyd, i cały czas się tym zamartwiam, choć pewnie nikt tego nie uchwycił. 
Ale czy na pewno nikt nie zauważył tego momentu fałszu?

Wszyscy czasami jesteśmy hipokrytami


Choćbyśmy nie wiadomo jak starali się myśleć nad tym, co robimy, to i tak od czasu do czasu zdarzy nam się powiedzieć czy zrobić coś całkowicie niewpisującego się w nasze poglądy, wartości, moralność. Wystarczy chwila, impuls i robimy coś, czego tak naprawdę nie pragnęlibyśmy dokonać. Bo jest chamskie. Bo jest obrzydliwe. Żenujące. Na poziomie Rowu Mariańskiego.
Nie jestem idealna. Wbrew moim staraniom o niewpakowywanie wszystkich i wszystkiego w pewne ramy, one nadal istnieją w mojej świadomości i czasem ich używam, mniej lub bardziej świadomie. To krzywdzi, generalizuje, ale dzieje się. To zabawne, ale czasami kategoryzuję samą siebie sztywno według norm pewnych osób, które znam. Zniewalam własną osobę, może nawet krzywdzę.
Myśli, których nie chciałabym widzieć u innych w stosunku do mojej osoby. Zachowanie, którego nie życzyłabym sobie wobec mnie. To staje się na moment częścią mnie. Tak po prostu.

Wskazówka


Ważne jest, aby po prostu być świadomym tych nutek hipokryzji w naszym zachowaniu, opartych na nagłym skojarzeniu z generalizującym, czasami fałszywym lub niepełnym obrazem grup społecznych czy zjawisk. Każde kolejne potknięcie powinno być namiastką jakiejś lekcji o nas samych, o naszych ograniczeniach i słabościach, o tym, że mimo starań nie wszystko wychodzi tak, jak chcielibyśmy.
Krótko podsumowując: jeden z problemów bycia idealistą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz