Wrzesień


O ile dawno, dawno temu poświęcałam się pisaniu krótkich podsumowań na temat moich czytelniczych osiągnięć w danym miesiącu, tak nigdy nie oddawałam się tworzeniu ogólnych przeglądem minionych kilku tygodni. Na wszystko w końcu przychodzi czas, więc postanowiłam spróbować zebrać to, co mniej więcej się zdarzyło w mojej czasoprzestrzeni.

To wina lewactwa


To przecież oczywiste.
To, że ktoś odebrał sobie życie, jest wynikiem działań ugrupowań liberalno-lewicowych, szczerzących patologię, demoralizację młodego pokolenia, nienaturalne postawy i zachowania. Gdyby nie oni, nie byłoby homoseksualizmu, więc i problem nie istniałby. Nikt nikogo nie wytykałby palcami, nie wyśmiewałby, a tak zdarzyła się tragedia.
No, proszę was, nie.

Nowy początek


Kiedy niemal trzy lata temu zakładałam swojego starego bloga, nie uwierzyłabym, że pewnego dnia znowu stwierdzę, że potrzebuję generalnej zmiany. Nie myślałam o tym, że po raz kolejny będę się głowic nad nową nazwą, grzebać w kodach, aby wygląd nowej strony nie przyprawiał aż tak szybko o palpitację serca. 
Ta myśl zaczęła kiełkować we mnie dopiero niedawno. na początku nie wiedziałam kompletnie, jak się za to zabrać, ale po chwili stwierdziłam, że zrobię to w czym jestem najlepsza - zawieszę coś nagle, bez zapowiedzi, choćby nie miało to najmniejszego sensu.
Zresztą ostatnio mało co ma sens.