I jemu.
I im.
I człowiekowi, którego nigdy nie poznałam osobiście, ale którego jedno działanie wpłynęło na mnie ogromnie.
Zawdzięczam im tak wiele, że musiałabym napisać całą epopeję, aby wyrazić swoją wdzięczność. Musiałabym także wyznać, że za pierwszym razem, kiedy zobaczyłam tych wszystkich ludzi, nawet nie przypuszczałam, że mogą być tak wartościowi. Ba, jako idealistka staram się zakładać, że w każdym człowieku może kryć się to coś, a dopiero potem poddaję to weryfikacji. Nie obiecuję sobie zbyt wiele. Po prostu staram się nie szufladkować, choć stereotypy wtłaczane mi od dziecka przez otoczenie czają się gdzieś z tyłu mojej głowy, i nie spisywać innych na straty. Podchodzę do tego na spokojnie.
Okej, możesz mieć w sobie coś wartościowego.